GDY KOŃCZĄ SIĘ OKLASKI…
W wypełnionej po brzegi hali MTP w Poznaniu zagraliśmy ostatni koncert w tym roku.
Dziękuję moim kolegom z zespołu, ekipie technicznej oraz naszej menago za kolejny, fantastyczny rok spędzony razem.
Dziękuje fanom, pocztom sztandarowym Big Cyca, licznym przyjaciołom zespołu za wsparcie i aktywny doping. Byłoby fajnie gdybyście przynosili do garderoby mniej pączków i whisky, gdyż ciągle nie mogę schudnąć 

Nasza podróż wbrew wszelkim zawirowniom politycznym i filozoficznym, wbrew zmianom mody, zmianom stylów i zmianom bielizny trwa już 36 lat. I oby trwała dłużej niż historia mody na białe skarpety.
Skoro grudzień to miesiąc podsumowań, to i my dokonajmy pewnych obliczeń. Przejrzałem swój kalendarz i wyszło mi, że w tym roku wystąpiłem na scenie ponad 110 razy. W tym 59 to koncerty Big Cyca, a pozostałe to moje programy komediowe, spotkania autorskie i występy w roli konferansjera.
Z Big Cycem odwiedziliśmy takie miasta jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Katowice, Opole, Sieradz, Poznań, Zabrze, Piła, Skierniewice, Kołobrzeg, Racibórz, Wałbrzych, Częstochowa, Szczecin, Łódź czy Zakopane.
Ale także takie metropolie jak Szczerców, Szczebrzeszyn, Suchy Las, Przasnysz, Błaszowa, Brzeszcze, Orzanna, Zator, Murowana Goślina, Gniewino, Rozprza, Pogorzela, Koniecpol, czy Pniewy.
Zagraliśmy także koncert dla Polaków w stolicy Holandii Hadze, a także trzy telewizyjne koncerty (Festiwal w Opolu oraz trasa Lata z Radiem w Chorzowie i Zakopanem).
Wydaliśmy nową płytę pt. Manifesto oraz nagraliśmy dwa nowe teledyski.
Ja ze swoim programem komediowym zawitałem do wielu miast w Polsce, ale także miałem występy na Cyprze i we Włoszech.
Niosłem przesłanie „Śmiech wrogom ojczyzny” w takich miejscach jak: Gdańsk, Toruń, Zielona Góra, Hel, Krynica Morska, Łeba, Opole, Białystok, Malbork, Elbląg, Łódź, Kraków czy Warszawa.
Ale nie bałem się też pojechać do Mysiadła, Strzelna, Zduńskiej Woli, Janowa czy Rawicza.
Razem z żoną Karoliną byliśmy prywatnie w Meksyku i we Włoszech nad jeziorem Como. Na więcej wypadów nie starczyło już czasu. Przez cały rok pisałem felietony do Tygodnika Angora oraz wystartowały moje żarty w Radiu Yanosik.
Ukazała się też moja nowa książka z opowiadaniami satyrycznymi pt. KOBIETY SĄ NAIWNE. Cały czas piszę też felietony na tej stronie i ciągle mam wielu zagorzałych komentatorów.
Ufff! Był to więc niezwykle pracowity i obfitujący w fantastyczne wydarzenia rok.
Dziękuję wszystkim przyjaciołom, fanom, czytelnikom, słuchaczom i kibicom za nieustanne trzymanie kciuków i wspólną zabawę oraz refleksje.
Dziękuje mojej fantastycznej żonie Karolinie, że mnie wspiera we wszystkich działaniach 

Niech tam inni w tym show biz skaczą sobie do gardeł i plują na siebie. My bawimy się dalej, bo życie to podróż w nieznane 

Fot: Piotr Lis.