Mój kot ma łeb do interesów. To cwany biznesmen. Uważa, że tylko uczciwi są biedni. Kot jest absolwentem dwutygodniowego kursu cwaniactwa i kombinatorstwa, które to szkolenie potrafiło umeblować mu odpowiednio głowę i ustawić, go zawsze z wiatrem, a nie pod wiatr.
Za rządów PiS jeździł na nartach z Dudą i dzięki temu załatwił sobie kontrakt na sprowadzenie do Polski w czasie pandemii, chińskich maseczek bez atestu. To on stał za zakupem respiratorów, które albo nie dotarły do Polski, albo nie działały i miały wartość złomu, a zarobił na tym 250 mln zł po czym oficjalnie zmarł w Albanii i sam sie skremował przy pomocy kremu Nivea.
Teraz za Tuska też wie jak się ustawić. Polska dostała od Unii 250 mld na inwestycje w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Z tej kasy 1,2 mld jest przeznaczone dla branży hotelarskiej i gastronomicznej. Kot od razu wyczuł, że tu jest interes.
Pieniądze te miały pomóc hotelarzom rozwinąć interesy, bo PiS w czasie pandemii doprowadził do zapaści tej branży. Kot otrzymał dotacje na rozwój sieci gastro o nazwie „Ministerstwo wódki i śledzia”, dostał też szmal na jacht i samochody terenowe dla hotelu oraz na pizzerie w solarium.
No i zaczęło się wyśmiewanie. Dziś strach być żeglarzem, bo to teraz najbardziej podejrzana branża. Dawniej atakowano feministki, potem LGBT, całkiem niedawno uchodzców, ale to już nieaktualne. Teraz najbardziej wyśmiewani są posiadacze jachtów.
Za PiS-u zbudowano za dwa miliardy zł kanał na Mierzei Wiślanej. Miały nim pływać statki, ale od trzech lat żaden statek handlowy tam nie przepłynął, bo kanał jest za płytki na ciężkie jednostki. Z Kanału korzystają jedynie żeglarze, bo ułatwia on żeglugę na tym terenie.
Tak więc z wielkiej inwestycji państwowej skorzystali nieliczni w Polsce, bogaci posiadacze jachtów. Teraz zrobiła się wielka afera, bo jachty zechciało mieć więcej osób. M.in. Ci którzy z moim kotem kończyli dwutygodniowy kurs cwaniactwa I kombinatorstwa i wyciągnęli kasę z funduszy KPO.
To fałszywe założenie, że Polska jest podzielona na zwolenników PiS i zwolenników PO. Polska jest podzielona na cwaniaków, którzy wiedzą jak się ustawić i na uczciwą grupę baranów, która głosuje na tych cwaniaków z jednej lub z drugiej partii, przekonując się że cwaniaki z naszej partii są uczciwsi.
Powoli mam dość tych jałowych do bólu polskich sporów. Ta wewnętrzna nawalanka trwa już w Polsce od ponad stu lat. Dziwicie się, że na Ukrainie gdzie jest wojna rozkradli jakieś dotacje. W Polsce, gdyby zaczeła sie jakąś rozróba z Ruskimi, to pewnie ciężko byłoby odpalić choć jedną rakietę w kierunku Moskwy, bo drogie części z rakiety już dawno byłyby rozkradzione, a słynna „córka leśnika” wzięłaby sobie blachę z korpusu rakiety jako dekoracje do dyskoteki disco polo, którą prowadzi jej kuzyn, syn posła PSL, PiS lub PO.
Dziś nie toczy się już żaden spór o przyszłość Polski. To czysta fikcja. Jedni kradli w biały dzień, a drudzy kradną w białych rękawiczkach. Taka jest różnica.
Dziś w Polsce toczy się spór o to, która strona więcej ukradła, a która mniej. Jeśli ukradł „nasz” jesteśmy w stanie mu wybaczyć. Gdy ukradł „ich” potępiamy go i wyśmiewamy.
A co na to mój kot? On zlewa to wszystko, bo dobrze wie, że cwaniak, szmata, drań i złodziej zawsze sobie w Polsce poradzi bez względu na legitymację partyjną.