Mieli jednak rację wszyscy ci naukowcy, którzy głosili tezę, że wielki wpływ na nasze zdrowie ma środowisko, a konkretnie nagła zmiana otoczenia.
Na podstawie przypadków polityków związanych z PiS, odkryto że gdy ludzie ci zasiadali w atrakcyjnych finansowo zarządach spółek państwowych lub gdy pełnili intratne funkcje ministrów, pozwalające na liczne przekręty i nadużycia, byli okazami zdrowia.
Wyniki badań cholesterolu, trójglicerydów, kwasu moczowego i wszelkie inne były u nich wręcz wzorcowe. Politycy pełniąc tłuste synekury tryskali zdrowiem i energią, a wydolność ich organizmów była na poziomie zawodnikow sportowych. Mieli sporo energii by moć dla ojczyzny i własnych rodzin zdrowo kraść i oszukiwać.
Tymczasem, gdy tylko zaczęto stawiać im zarzuty, wzywać na przesłuchania, stan ich zdrowia radykalnie się pogorszył. Jeden ekspresowo dostał raka gardła, inny miał szereg dolegliwości ciśnieniowych. Ci ludzie masowo lądowali w szpitalach i robili sobie tam pośpiesznie zdjęcia publikując je w internecie.
Pobyt w szpitalu nie przeszkodził pewnemu politykowi uciec na Węgry I poprosić o azyl. Inny, który bardzo cierpiał na gardło, udzielał wielogodzinnych wywiadów. Lekarze te egzotyczne przypadłości określają mianem syndromu chorobowego PiS.
Pewien ksiądz podejrzany o wielomilionowe przekręty o mało nie umarł z głodu i nie wykitował w pace, ale gdy tylko wyszedł z celi, od razu dziarsko i w podskokach obkolędował wszystkie prawicowe telewizje, w których stał się gwiazdą większą niż Maryla Rodowicz.
Ostatnim hitem syndromu chorobowego PiS, jest zaskakujące pogorszenie zdrowia posła Mateckiego, który aktualnie rezyduje w wiezieniu w Radomiu. Ilość badań, które służba szpitalna wykonuje na Mateckim przypomina troskę nad noworodkiem w inkubatorze.
Ten pucułowaty 36 latek, wygladający jak chodząca reklama parówek z Sokołowa (który potrafił zdrowo hejtować w necie, a raz nawet wszedł o własnych siłach na dach Sejmu i zrobił sobie sweet focię) okazał się nagle mocno chorym i niedomagającym staruszkiem, wymagającym szeregu zabiegów, badań, masaży okładów i głaskania po pupci.
Martwię się o zdrowie kolejnych polityków PiS. Niedługo może być wzywany do prokuratury Mateusz Morawiecki. Czy i jego zdjęcie zobaczymy w sieci jak leży w szpitalu cały w bandażach i po niebezpiecznej operacji wycięcia portfela? 
