Ostatni powrót Rambo

Udostępnij na:
Rambo powoli nakładał bluzę od pidżamy. Przytulił na moment pluszowego misia stojącego na nocnej szafce, zmówił trzy zdrowaśki i zgrabnym ruchem wskoczył do łóżka. Pościel ogrzana ciałem leżacej obok młodej żony Rambo – Kryśki zachęcała do baraszkowania. Rambo zapalił lampkę i sięgnął po ostatni numer pisma “Świat nastolatki”. Kilka dni temu podczas golenia zauważył, że wyskakują mu małe pypcie na czole, a w “Świecie nastolatki”, aż roiło się od porad jak zwalczać pypcie. Kryśka zmysłowo dotknęła go kolanem w podbrzusze. Rambo lekko zawył z podniecenia i oblizał swą zajeczą wargę. Dopiero teraz zauważył, że Kryśka jest półnaga. Dziewczyna leniwie przeciągając się w łóżku odsłaniła swe piersi i tatuaże. Rambo patrząc na jej płaski brzuch z rysunkiem trupiej czachy oraz motywami słońca, butelki, kieliszka, żaglówki i zdobnym napisem “Mazury nights” czuł się jak spragniony wędrowiec na pustyni, który patrzy na oranżadę w proszku. Rambo zdjął spodnie od pidżamy i nerwowo poprawił swoje włosy na plecach. W momencie gdy rzucone w przestrzeń gacie Rambo osiągały w locie spadania szybkość odrzutowca i zaczepiły o wiszący na ścianie obraz Davida Parrisha zadzwonił telefon.
– Tu pułkownik Gruby Rycho z CIA. Chciałbym rozmawiać z Rambo – zaskrzeczał głos w słuchawce.
– Przy telefonie – brzmiała odpowiedź.
– Wiem, że rozmawiam z wielkim patriotą amerykańskim. Z bohaterem wojny w Korei,
Wietnamie, Laosie, Kubie i na Wyspach Bahama.
– Zgadza się – odparł uśmiechając się Rambo.
– Wiem, że rozmawiam z właścicielem Orderu Jastrzębia Mocnego, Medalu Wolności, Demokratycznego Orderu Podwiązki stanu Virginia, Złotej Odznaki Wojskowej Armii USA i Szarfy Honorowej Placu Boju i Znoju jak również Srebrnego Krzyża Przyjaźni z Osobami Które Podczas Wojen Straciły Swoją Ulubioną Gumę Do Rzucia.
– To prawda zdobyłem te wszystkie odznaki.
– Drogi Rambo, dobrze, że jesteś. Wzruszenie i trwoga odbiera mi mowę. Ameryka w niebezpieczeństwie! – tu pułkownik Gruby Rycho przerwał na chwilę i pochlipał sobie w słuchawkę
– Genrał Mc Dowell oszalał i chce od jutra wprowadzić na terenie całych Stanów Zjednoczonych stan wojenny.
– Co ty mówisz!!??
– Drogi Rambo. Ojczyzna wzywa! Ratuj! Pomocy! Aaaaaaa!!! – głos w słuchawce najpierw darł się niemiłosiernie, a później słychać było jakąś szamotaninę i trzy strzały z pistoletu. Głos pułkownika i zapewne on sam zamarł.
– Hallo, hallo! co się dzieje? Przerwali mi połączenie – Rambo bezradnie rozłożył ręce.
– Ty durniu nie rozumiesz, że tego człowieka ktoś zastrzelił – krzyknęła Krystyna.
Rambo wiedział co ma robić. Sytuacja wyglądała poważnie. Miłość z Krystyną mogła poczekać. Najpierw ojczyzna potem seks. Czekała go kolejna trudna i niebezpieczna misja.
Do każdej wyprawy Rambo przygotowywał się bardzo dokładnie. Najpierw długo i starannie mył zęby i robił sobie makijaż. Następnie dzwonił do zegarynki i sprawdzał swój horoskop w „Głosie Wróżki”. Dokładnie kompletował swój sprzęt na akcję. Ubrał się w drelichy wojskowe i buty na wysokim obcasie. Do łydki przykleił sobie dwa noże, jeden widelec, niezbędny tłuczek do mięsa i przepychacz do kibla. Do uda pistolet maszynowy i czołg pantera. Jaja obłożył ołowiem. Do pasa przy spodniach przyczepił miny przeciwczołgowe, zdjęcie swojej Krystyny i sto pięćdziesiat granatów zaczepnych. Na głowę nałożył sześć hełmów, trzy peruki, dwanaście par okularów i dżokejkę daszkiem do tyłu. Sprawdził zamki we wszystkich swoich sześćdziesięciu pistoletach. Ponadto wziął jeszcze łuk, dzidę, gaśnice pianową, obligacje skarbu państwa, karabinek snajperski, procę, miotacz gazu, kurtkę kuloodporną, kasetę z największymi przebojami Depeche Mode i najnowsze wydanie przygód Kaczora Donalda, którego lektura zawsze rozluźniała go przed akcją.Nie ulegało wątpliwości. Rambo i tym razem zda egzamin. Był gotowy do spełnienia zadania. Pożegnał się z żoną i trzaskając drzwiami wyszedł z mieszkania.
Po przejściu dziesięciu kilometrów Rambo zorientował się, że nie wie gdzie idzie. Czy miał iść w kierunku Afganistanu, a może na południe Francji? Pułkownik Gruby Rycho nie zdążył przekazać mu żadnej konkretnej wskazówki. Co gorsza zauważył u siebie brak starej harcerskiej finki, która była jego szczęśliwym talizmanem. Nóż ten o niesamowicie cienkim ostrzu zwyczajowo przyklejał sobie do czoła na zwykły klej do tapet. Po krótkim namyśle Rambo postanowił wrócić do domu po nóż i dobrą mapę. Odwrócił się i ruszył w drogę powrotną.
Jakież było jego zdziwienie gdy w swoim łóżku zastał nagą Krystynę i pułkownika Grubego Rycho. Oboje mieli seksowne kajdanki na dłoniach i słuchali nagrań Big Cyca. Rambo był silnym człowiekiem. Wytrzymał tortury w Wietnamie. Wytrzymał własne liczne rozstrzeliwania w Korei. Wytrzymał dywanowe bombardowania i ostatnią płytę Britney Spears, wytrzymał nawet porażkę Piaska na Eurowizji i sukces Ich Troje w Opolu ale oszustwa Krystyny nie mógł.Jego powrót do domu okazał się ostatnim powrotem Rambo. Padł na ziemię bez czucia wypuszczając z ręki odbezpieczony granat.

Zobacz podobne felietony:
Scroll to Top

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA!

Bądź na bieżąco ze wszystkimi spotkaniami ze Skibą oraz wszystkimi ważnymi nowinkami.