Dziś w Warszawie muzycy i branża organizatorów imprez kulturalnych organizują protest przeciwko nierównemu traktowaniu podmiotów gospodarczych. Akcja „OTWIERAMY KONCERTY” ma zwrócić uwagę na sektor gospodarki, który nadal pozostaje w ZAMROŻENIU. Imprezy masowe (w tym koncerty są nadal zakazane).
Tymczasem POLITYCY, PIŁKARZE I BIZNES KOŚCIELNY mogą już odprawiać swoje jasełka. Na wiecach politycznych bywa po kilka tysięcy osób, podobnie na meczach i mszach. Okazuje się, że jedynie WYDARZENIA KULTURALNE SĄ ZAKAZANE. Czy to nie jest symptomatyczne, że politycy, kibole i kościelni mają SZTAMĘ i ich imprezy mogą się odbywać tymczasem branża artystyczna nadal ma zakazy i grożą nam za organizacje imprez kary Sanepidu w wysokości 30 tys. zł?
WIRUS wszak nie rozróżnia procesji czy pielgrzymki z udziałem tysięcy ludzi, od koncertu z udziałem tysięcy ludzi. Przestańcie więc BREDZIĆ, że chodzi tu o BEZPIECZEŃSTWO. Zakaz koncertów odbieramy jako REPRESJE wymierzone w naszą branże. A jak spory jest to sektor gospodarki niech pokażą liczby.
Jak podliczyła Izba Gospodarcza Menadżerów Kultury w 2019 roku odbyło się w Polsce 6900 imprez masowych o charakterze kulturalnym. W imprezach tych uczestniczyło 27,8 mln widzów. Ktoś na tych imprezach musiał zagrać, ktoś musiał je nagłośnić, oświetlić, postawić scenę, zbudować scenografię, sprzedać bilety, obsłużyć gastronomicznie widzów i ochronić.
W tym sektorze gospodarki pracuje wiele tysięcy osób, które OD PRAWIE CZTERECH MIESIĘCY nie mogą wykonywać swojej pracy. CZAS PRZESTAĆ ŚCIEMNIAĆ Z WIRUSEM I BEZPIECZEŃSTWEM.
Albo wszyscy się ZAMYKAMY łącznie z Kościołami i stadionami, albo WSZYSCY SIĘ OTWIERAMY! WYBORY są IMPREZĄ MASOWĄ. Skoro one mogą się odbywać to koncerty też.
Na zdjęciu koncert Big Cyca w Poznaniu w styczniu 2020.
Fot: Tomasz Solecki.