Z Krzysztofem Skibą rozmawia Aleksandra Tchórzewska.
Gazeta Olsztyńska. Marzec 2017.
— W Stanach Zjednoczonych łopocząca flaga na wietrze to powszechne zjawisko. U nas w Polsce wciąż to rzadkość. Z czego to wynika? Nie jesteśmy dumni? Mamy kompleksy narodowe?
— Po prostu Amerykanie z wszystkiego robią show, także z patriotyzmu. W Stanach flaga nie tylko wisi na każdym słupie. Z flagi szyje się także stroje bikini, biustonosze. Flaga jest elementem popkultury. U nas flaga jest otoczona pewnym szacunkiem. Myślę, że stanik z polskiej flagi nie byłby mile widziany. Niektórzy mogliby uznać, że to narusza ich uczucia. Flaga ma być dostojna. Amerykański patriotyzm jest wesoły. Amerykanie z wszystkiego robią widowisko. U nas jest inaczej, może dlatego że mieliśmy niewesołą historię. U nas jednak jest poważniej. Dlatego flaga jest wywieszana przy okazji świąt narodowych. Moim zdaniem to jest fajne, że nie wisi wszędzie, na każdym słupie, tylko ma charakter bardziej uroczysty. Bo jakby tak wisiała non-stop, to by się opatrzyła. A tak czujemy się bardziej odświętnie.
— Klimat sprzyja krzewieniu patriotyzmu, a u nas w oknach robi się biało- czerwono w pierwszych dniach maja…
—Czy to wygląda fajnie, że flaga wisi wszędzie, nawet na śmietniku? Albo na stacji benzynowej, gdzie leje się benzynę? U nas flagę umieszcza się na Pałacu Prezydenckim, przy dużych alejach, a nie przy każdym skrzyżowaniu. I to wcale nie oznacza, że nie jesteśmy patriotami, tylko że mamy inne podejście. To jest po prostu kwestia temperamentu. Mamy inny charakter narodowy. Swego czasu promując Polskę urządzono w Nowym Jorku pokaz, podczas którego modelki chodziły w mocno designerskich strojach z elementami flagi i napisami „Solidarność”. Ale to już było ekscentryczne i nie wszystkim się podobało. Z niczym nie należy przesadzać. Proszę spojrzeć jak infantylny charakter mają pamiątki z żołnierzami wyklętymi. Na przykład skarpetki z napisem 'Śmierć wrogom ojczyzny”. Moim zdaniem to jest ośmieszenie tradycji patriotycznych.
— Ostatnie wydarzenia pokazały, że jesteśmy jednak przewrażliwieni. Rada Osiedla Pomorzany w Szczecinie uważa, że należny przemalować biało- czerwone pasy dla pieszych na inny kolor. Bo jeśli przez nie przechodzimy, to znieważamy symbole narodowe…
— To jest po prostu kabaret! Ktoś uruchomił wyścig pod tytułem: kto jest najbardziej czujnym patriotą? To pokazuje tę drugą stronę. To trzeba też zakazać ostrzegawczych desek biało- czerwonych, którymi oznacza się wykopy. Biało- czerwone motywy są także we fladze Indonezji albo we fladze Monako. Ciągle w polityce czymś nas straszą. Na przykład Niemcami. Ja to wolę mieć w Polsce niemieckie sklepy zamiast niemieckich czołgów.
— A może ludzie chętniej sięgaliby po flagę, gdyby nie strach przed tym, co inni powiedzą? Jak Kowalski flagi nie wywiesi, to i Nowak też nie…
— W czasach PRL flagi wywieszano z okazji partyjnych świąt. Na przykład 22 lipca. I dlatego osobom z pokolenia stanu wojennego obowiązkowe wywieszanie flag kojarzy się z komunistycznym rytuałem. I być może wiele osób po upadku komuny nie wywieszało flagi w swoich domach. Ale nie róbmy terroru w żadna stronę. Bo patriotyzm przymuszony, to najgorsze co może być. Nie będziemy przecież karać mandatami, jeśli ktoś 3 maja nie będzie chodził cały ubrany na biało- czerwono.
— Wiele też osób używa niewłaściwej flagi. Albo myli flagę z banderą.
— Przede wszystkim w Polsce wiesza się bardzo często flagę odwrotnie. Zwłaszcza, jeśli ma ona stanowić dekorację ścienną. Ale to się zdarza. Na przykład na meczu. Kiedyś Lechowi Kaczyńskiemu zrobiono zdjęcie jak wymachuje szalikiem biało- czerwonym, ale odwrotnie . A przecież na meczu chodzi o radość, o to, że jesteśmy razem. To jest widowisko, to są emocje. Trzeba wybaczyć. Oczywiście powinniśmy wywieszać flagę zgodnie z kolejnością kolorów. To jest bardzo ważne.
— A pan wiesza flagę?
— Nie mam takiej potrzeby. Mieszkam głęboko w lesie, na rogatkach Gdańska, więc widzą mnie tylko wiewiórki. Mój sąsiad ma dużą flagę na maszcie. I to wystarcza.