Pokój z widokiem na Polskę

Udostępnij na:

Irytują mnie głosy dyletantów narzekających na to, że dawniej (w domyśle za PRL-u) to były protest songi, a teraz, gdy opresyjna władza, dusi nas na wszystkich frontach, to zbuntowani artyści nagle zamilkli. Jeśli ktoś jednak chce wyrobić sobie sensowne zdanie na ten temat, to nie może opierać się na papce serwowanej w stacjach radiowych. Trzeba sięgnąć głębiej.

Na przykład po nową płytę Pidżamy Porno „Sprzedawca jutra” wydaną przez SP Records. Dostaniemy tu szereg pysznych obserwacji o charakterze publicystycznym, które dosadnie oceniają aktualne rządy i spustoszenia jakie w mózgach ludzkich czyni władza. Oczywiście jak to zawsze u Grabaża czyli Krzyśka Grabowskiego wokalisty, autora tekstów i lidera zespołu, przekaz zatopiony jest w poetyckiej formule, ale czytelne sensy polityczne łatwo wyłapać.

Już w pierwszym utworze „Wyście od Kaina są a my od Abla” autor śpiewa o „bandzie bandziorów” co się unosi „fałszywym honorem” i łatwo się domyśleć o kim mowa. Znany z Antyradia „Hokejowy zamek”,to opis kraju, w którym „tłum ma napięte mięśnie i oczy kaprawe”, a na nogach „oba buty prawe”, hańba maszeruje w obłędnej defiladzie, a nienawiść tak bulgocze, że nie chce się w tym kraju mieszkać. Trudno nie odnieść tej piosenki do pełnych złej energii marszów nacjonalistów i ekscesów takich jak palenie flag UE czy palenie kukły Żyda. Ostro jest też w utworze „Nie kukizuj miła”, w którym dostaje się politykom za to, że nadużywają religii do własnych interesów, „bredzą”, są obłudnikami, niewolnikami pewnego księdza, a nazwa ich partii ukryta jest pod czytelnym kamuflażem Parszywi i Syfiaści (PiS).

Chyba jednak najostrzej jest w numerze „Tu trzeba krzyczeć” w którym Grabaż wali w punkowym stylu i bez cenzury „Są w tym rządzie same wampirzyce i alfonsy, same niemodne kiecki i oplute wąsy”, a o pewnym znanym prokuratorze śpiewa, że „musi mieć coś z kurwy”. Na płycie obok piosenek mocno politycznych nie brakuje też erotyków takich jak „Mokry od twoich łez” czy „Tonieta”. Fani poezji „grabażowej” znajdą też perełkę dla siebie w piosence „Śmierć z widokiem na morze”. I jest to moim zdaniem najciekawsza lirycznie propozycja Grabaża, bo jak się nie wzruszyć tekstem „Mamy przed oczami stan podwyższonej potworności”. Zaraz przypomina mi się „Nieznośna lekkość butów” z aluzjami do prozy Milana Kundery.

Reasumując… artysta rockowy Grabaż popatrzył sobie na współczesną Polskę i się przeraził. To co zobaczył nie jest dla niego ani śmieszne, ani zabawne tylko potworne i smutne. I my w tej Polsce wszyscy też jesteśmy smutni i straszni. Warto posłuchać sobie dobrego rocka z inteligentnymi tekstami, zanim zacznie się narzekać, że wszyscy artyści są tacy plastikowi, bezideowi i bez wyrazu, jak armia źle zakochanych panów, których się tłoczy w polskich radiach. Tych piosenek nie usłyszycie w mediach kontrolowanych przez władzę. Tym bardziej warto sięgnąć po płytę „Sprzedawca jutra”. Jak mówią patrioci: dobre, bo polskie! Polecam!

Zobacz podobne felietony:

Łapanka

Ten kraj przeżył już wiele. Były zabory, powstania, okupacja, pożary i powodzie, stan wojenny, Eurowizja.

Czytaj więcej »
Scroll to Top

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA!

Bądź na bieżąco ze wszystkimi spotkaniami ze Skibą oraz wszystkimi ważnymi nowinkami.