Co mi wyskakuje?

Udostępnij na:

Napiszę Państwu, co mi ostatnio wyskakuje. Z komórki. A konkretnie z
przeglądarki internetowej. Otóż gdy tylko włączę w telefonie komórkowym
wujka goolga, pojawiają się tam pisane w sensacyjnym tonie anonse informacji
z portali tak beznadziejnych jak wpolityce, dorzeczy czy superekspres. Jest
pewien duet "gwiazd" , który pojawia się tam non stop. Wyskakują mi na
zamianę Ziemkiewicz i Andruszkiewicz. Do prawdy nie mam ochoty czytać, o
tym kogo znowu opluł Ziemkiewicz i co głupiego powiedział Andruszkiewicz,
ale wujek google mi ich wpycha na moją komórkę niczym PiS Beatę "Brochę"
Szydło na jakąkolwiek posadę w europejskim parlamencie.
Ja tego Andruszkiewicza nawet nie znam i nie uważam, aby to był ktoś istotny
w polskiej polityce. Ot, kolejny , słabo wykształcony młokos narodowiec, który
okazał się karierowiczem. Wciśnięty do sejmu dzięki Kukizowi, którego
wykiwał, a potem zdradził i przeszedł do PiS. Jego największym osiągnięciem
jako posła była ściema i kombinowanie przy zwrotach za paliwo. Kolejny
sejmowy cwaniak, który okazał się paliwowym rekordzistą parlamentarnym, bo
wziął blisko 70 tysięcy złotych nie mając nawet samochodu, a niektórzy
twierdzą, że i prawa jazdy. Nawet Kukiz przejrzał na oczy i krzyczał, że
Andruszkiewiczem powinna zająć się prokuratura. I się zajęła, ale winnej
sprawie. Miał ci "bohater" Internetu Anduszkiewicz wpadkę z fałszowaniem
podpisów poparcia, gdy starał się o wejście do sejmu. Dziennikarze TVN
ujawnili, że prokuratura miała dowody na fałszowanie podpisów przez
Andruszkiewicza, ale dokumenty zostały zabrane przez Ziobrę do kontroli i do
dziś są pewnie trzymane w pancernej szafie Prezesa na Nowogrodzkiej.
Andruszkiewicz wkrótce awansował na wiceministra cyfryzacji, a PiS ma na
niego takiego haka, że będzie im wiernie służył do końca świata i jeden dzień
dłużej.
Tymczasem tandetny kombinator Andruszkiewicz pojawia mi się nachalnie w
wyszukiwarce niczym jakiś geniusz słowa, gwiazda mediów czy mąż stanu.
Pojawia się częściej nawet niż etatowy opluwacz Ziemkiewicz. Owszem może
bym i chciał aby mi wciskano, co do powiedzenia ma Olga Tokarczuk,
Szczepan Twardoch czy Jacek Dehnel czyli ludzie wysokiej kultury i wiedzy.
Ale nikt w dzisiejszych czasach Olgi Tokarczuk nie wciska. Ludzie sami
czytają, bo ma talent. A Andruszkiewicza i Kartofla Ziemkiewicza trzeba
wciskać. I Anduszkiewicz z Kartoflem są wciskani na wszelkich frontach.
Prawdopodobnie są to albo tzw. wirusowe reklamy czyli coś zwanego w slangu

komputerowym "grypą". Nachalna reklama, która pojawia się nawet gdy
włączysz mikrofalówkę i podgrzewasz sobie wczorajszą pizzę. Ja już boje się
włączyć cokolwiek, bo jest obawa, że pojawią się tam rozsiewający złą energię
Andruszkiewicz i Kartofel.
Do czego to doszło? Żyjemy w czasach gdy w sieci chorej na "grypę" kimś
ważnym jest taki Anduszkiewicz. Polityk z Grajewa. Człowiek bez klasy,
wiedzy i osiągnięć. Na szczęście oprócz Internetu jest jeszcze normalne życie, a
w nim Andruszkiewicz nadal jest tylko mianowańcem PiS czyli zwykłym
dzbanem i nikim więcej.

Zobacz podobne felietony:
Scroll to Top

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA!

Bądź na bieżąco ze wszystkimi spotkaniami ze Skibą oraz wszystkimi ważnymi nowinkami.